Autor: Kyou Niimura & Reila
Beta: Kyou
Paring: Kyo i Shinya (Dir En Grey)
Spacerowałem po korytarzu, gdyż mam dyżur. Mam lepsze rzeczy do robienia, niż patrzenie na tych bachorów, którzy podejrzanie grzecznie się zachowują gdy idę w ich stronę. Z resztą, nieważne. Miałem zacząć już za godzinę lekcję, a wiadomo, że nawet swojej pracy nie lubię. Z braku laku i to jest dobre.
Zadzwonił dzwonek, będę miał lekcje z pierwszą klasą. Poszedłem do pokoju po dziennik, po czym znalazłem się pod moją salą 22. Kazałem im po sprawdzeniu obecności wyjąć kartki, co im się zapewnie nie podobało, lecz tak jest jak ja uczę biologii. Po to przyszli do tej szkoły, żeby się, a nie przesiedzieć trzy lata niewiadomo po co.
Nie mogłem się doczekać lekcji z moją klasą i tego co wymyśli Shinya. Spodobało mi się jego determinacja i dogryzanie mu.
Shinya:
Na pierwszej lekcji mieliśmy historię, nuda jak zwykle. Gdyby nauczyciel był chociaż ładny... Połowę lekcji przegadałem z Toshiyą a drugą połowę grałem na telefonie bo staruch nas przesadził. Aż się uśmiechnąłem gdy zadzwonił dzwonek, następna biologia. Kręcąc biodrami poszedłem pod klasę. Czując na sobie spojrzenia innych ludzi uśmiechnąłem się z satysfakcją. Usiadłem na parapecie na przeciwko wejścia do klasy i zakładając nogę na nogę wypatruję Niimury-san.
Kyo:
Siedziałem przez całą przerwę w sali, gdyż tam miałem laptopa i siedziałem sobie na facebooku. Gdy zadzwonił dzwonek niechętnie się wylogowałem. Otworzyłem drzwi zapraszając uczniów, a sam poszedłem po dziennik do pokoju. W połowie drogi przypominałem sobie, ze nie wyłączyłem laptopa, ale na szczęście że wylogowałem się z facebooka, bo jeszcze szczyle by coś powypisywały. I tak pewnie teraz grzebią w moim małym, kochanym cudeńku. Ta myśl mnie pogoniła. Wziąłem dziennik i szybko wróciłem do klasy. Siedzieli jak aniołki. Można by pomyśleć, że nie ruszyli się z miejsca, ale ja wiem swoje.
Usiadłem za biurkiem i szybko sprawdziłem obecność. Siadając na swym krześle zlustrowałem wygląd Shinyi.
- No to moi kochani wyciągamy karteczki – zaklaskałem radośnie w dłonie, mówiąc przesłodzonym głosem.
Shinya:
westchnąłem cicho wyciągając jakąś kartkę z torby. Grzecznie się podpisałem wachlując wymalowanymi rzęsami i zalotnie wydymając wargi. Toshi jak zwykle na lekcjach macał mnie po udzie, ale przestałem zwracać na to uwagę. Siedzę sobie grzecznie czekając na podyktowanie pytań przez Niimurę-san.
Kyo:
wdycham jego mocne, męskie perfumy i czuję się jakbym miał zaraz zemdleć. Szybko napisałem odpowiedzi na kartce, o dziwo wiedząc mniej więcej o co chodzi. Położyłem kartkę na jego biurku. Odchyliłem się na krześle po czym odrzuciłem włosy na plecy odsłaniając bladą szyję. Wbiłem wzrok w twarz nauczyciela nie mogąc doczekać się już zajęć dodatkowych.
Kyo:
Gdy tylko Shinya zaczął zachowywać się nieprzyzwoicie nachyliłem się nad nim.
- Nie odchylaj się tak, bo ci tak zostanie – szepnąłem ironicznym tonem, żeby tylko on usłyszał.
Klasa patrzyła się na to dziwnie, myśląc zapewne, że proponuje mu seks. Nic bardziej mylnego, na pewno się z nim nie prześpię, nawet jakby mieli mi za to zapłacić.
- Karteczki do przodu – stanąłem przy swoim biurku.
Gdy wszystkie kartki trafiły do mnie, usadowiłem się na swoim nowiutkim, mięciutkim krzesełku.
Podałem im temat. Na zmianę mówiąc znudzonym głosem monolog i dyktując notatkę.
Shinya:
Uśmiechnąłem się lekko i nachyliłem nad jego biurkiem - Niech pan nie mówi, że by się panu nie podobało. - zaśmiałem się cicho rozbawiony sytuacją. Więc jednak zauważa! Zapisałem temat i oparłem policzek na dłoni wpatrując się w nauczyciela, udając że interesuje mnie to co mówi.
Kyo:
Gdy wyszeptał mi nad biurkiem swoje słowa. Uśmiechnąłem się krzywo.
- W życiu mi się nie podobały sceny z taniego porno – odparłem.
Lekcja minęła szybko. Miałem jeszcze kilka dyżurów przez które musiałem spacerować i pilnować porządku, jak szeryf na Dzikim Zachodzie. Shinyi więcej nie widziałem, ale dodatkowe zajęcia się zbliżały.
Otworzyłem klasę. Tylko on się w tym roku, jak na razie zgłosił. Usiadłem na swoim miejscu, a on zaraz za mną. Kazałem mu się przysiąść obok mnie do mego biurka, spełnił to niechętnie.
- A co to się stało, że normalnie wyglądasz? - zadrwiłem
Shinya:
To się stało, że taki jeden facet powiedział że wyglądam jak kurwa. - mruknąłem nawet na niego nie patrząc. Strzeliłem palcami - Nie ma nikogo innego?
Kyo:
- I miał racę. Ile ci proponował? – zaśmiałem się – Jak na razie tylko ty się zgłosiłeś
Wyciągnąłem z półki w biurku książkę od biologii.
- Przerobimy sobie dzisiejszy temat w wersji rozszerzonej. Wyciągnij jakiś zeszyt
Nie odpowiedziałem. Wyjąłem z torby zeszyt i spojrzałem na niego normalnie, nie podrywając go. - dobra... - mruknąłem zaglądając do jego książki.
Kyo:
- Mam rozumieć , że teraz normalnymi sposobami chcesz zdobyć ocenę? Chociaż dzisiaj myślałem nad przystaniu nad twą propozycją – skłamałem.
Byłem ciekaw, co zrobi. Mam jeszcze z nim 40 minut spędzić, a kto powiedział, że nie mogę go trochę podręczyć i prowokować, jak on mnie?
Shinya:
Propozycja jest dalej aktualna. - spojrzałem na niego .- tylko po co mam sie tak ubierać, skoro pan nawet na mnie nie patrzy. - mruknąłem odwracając wzrok. Nie spodziewałem sie kompletnie ze to powie. W ogóle..
Kyo:
Czyli się nie poddał, a ja mogę się pobawić. Czemu by nie skorzystać? Położyłem rękę na jego udzie.
- Widzę, że nadal jesteś tą samą żałosną dziwką, co wtedy. – zaśmiałem mu się prosto do ucha.
Nie powiem takie dręczenie jest fajne. Jeszcze wyprowadzę chłopaka tym na dobrą drogę. Będzie mi jeszcze stopy w podzięce całował.
Shinya:
Poklepałem go.
- No mały ile bierzesz?
Specjalnie go tak traktowałem, żeby widział jak jest postrzegany, przez swą głupotę. W pierwszej klasie go polubiłem, a na druga się tak zgorszył. Trzeba było mu uświadomić jego błędy.
Shinya:
- sprawdzam czy mnie stać z mojej małej pensji – odrzekłem kciukiem łapiąc go za podbródek i nakierowując na swoją twarz.
Jak na razie działa. Nie czuje już się taki pewny siebie, jak na początku roku. No, żebym wiedział, że tylko tyle wystarczy, żeby go zawstydzić i zniechęcić. Już wtedy bym to wykorzystał.
Shinya:
Kyo:
Widząc jego migoczące spojrzenie zaśmiałem się w duchu. Czyli jest nadal gotów robić to za ocenę.
- Możesz pomarzyć o seksie za ocenę – szepnąłem mu do ucha.
Czyli zmienianie go na lepsze nie idzie w dobrym kierunku, a w takim, że mam ochotę go wziąć na tym biurku – oczywiście to jest jego wymysł, a nie mój. Tylko Kaoru z Die to robią w bibliotece na stole, a jeszcze woźny Die nie wysprząta dobrze spermy z pod stołu. Raz na nieszczęście w nią wszedłem.
Shinya:
- Wolę cię w takiej wersji – odpowiedziałem na jego szept.
Wróciłem do tematu zajęć dodatkowych. Nasza rozmowa idzie w niedobrym kierunku.
Shinya :
Po dzwonku wypuściłem go. Nie wiem, czy wyniesie coś z tej Sali. Szkoda mi go trochę, robi z siebie dziwkę, a wcale nią nie jest.
Pieszo wróciłem do domu. Szedłem wolno rozkoszując się pogodą.
Beta: Kyou
Paring: Kyo i Shinya (Dir En Grey)
Shinya:
Wstałem skoro świt o szóstej by ogarnąć się do szkoły. Postanowiłem sobie już wczoraj leżąc w łóżku, że zdobędę Niimurę-san za wszelką cenę. Szybko wziąłem prysznic i ubrałem się w kolejne obcisłe i wyzywające ciuszki. Tym razem była to mini spódniczka i bluzka odkrywająca brzuch. Uśmiechnąłem się sam do siebie widząc efekt w lustrze. Włosy pozostawiłem rozpuszczone, po tym jak Toshi oznajmił mi, iż wyglądam w nich bardziej sexy. Szybko zjadłem śniadanie a w szkole byłem jeszcze piętnaście minut przed początkiem lekcji.
Kyo:
Wstałem skoro świt o szóstej by ogarnąć się do szkoły. Postanowiłem sobie już wczoraj leżąc w łóżku, że zdobędę Niimurę-san za wszelką cenę. Szybko wziąłem prysznic i ubrałem się w kolejne obcisłe i wyzywające ciuszki. Tym razem była to mini spódniczka i bluzka odkrywająca brzuch. Uśmiechnąłem się sam do siebie widząc efekt w lustrze. Włosy pozostawiłem rozpuszczone, po tym jak Toshi oznajmił mi, iż wyglądam w nich bardziej sexy. Szybko zjadłem śniadanie a w szkole byłem jeszcze piętnaście minut przed początkiem lekcji.
Kyo:
Spacerowałem po korytarzu, gdyż mam dyżur. Mam lepsze rzeczy do robienia, niż patrzenie na tych bachorów, którzy podejrzanie grzecznie się zachowują gdy idę w ich stronę. Z resztą, nieważne. Miałem zacząć już za godzinę lekcję, a wiadomo, że nawet swojej pracy nie lubię. Z braku laku i to jest dobre.
Zadzwonił dzwonek, będę miał lekcje z pierwszą klasą. Poszedłem do pokoju po dziennik, po czym znalazłem się pod moją salą 22. Kazałem im po sprawdzeniu obecności wyjąć kartki, co im się zapewnie nie podobało, lecz tak jest jak ja uczę biologii. Po to przyszli do tej szkoły, żeby się, a nie przesiedzieć trzy lata niewiadomo po co.
Nie mogłem się doczekać lekcji z moją klasą i tego co wymyśli Shinya. Spodobało mi się jego determinacja i dogryzanie mu.
Shinya:
Na pierwszej lekcji mieliśmy historię, nuda jak zwykle. Gdyby nauczyciel był chociaż ładny... Połowę lekcji przegadałem z Toshiyą a drugą połowę grałem na telefonie bo staruch nas przesadził. Aż się uśmiechnąłem gdy zadzwonił dzwonek, następna biologia. Kręcąc biodrami poszedłem pod klasę. Czując na sobie spojrzenia innych ludzi uśmiechnąłem się z satysfakcją. Usiadłem na parapecie na przeciwko wejścia do klasy i zakładając nogę na nogę wypatruję Niimury-san.
Kyo:
Siedziałem przez całą przerwę w sali, gdyż tam miałem laptopa i siedziałem sobie na facebooku. Gdy zadzwonił dzwonek niechętnie się wylogowałem. Otworzyłem drzwi zapraszając uczniów, a sam poszedłem po dziennik do pokoju. W połowie drogi przypominałem sobie, ze nie wyłączyłem laptopa, ale na szczęście że wylogowałem się z facebooka, bo jeszcze szczyle by coś powypisywały. I tak pewnie teraz grzebią w moim małym, kochanym cudeńku. Ta myśl mnie pogoniła. Wziąłem dziennik i szybko wróciłem do klasy. Siedzieli jak aniołki. Można by pomyśleć, że nie ruszyli się z miejsca, ale ja wiem swoje.
Usiadłem za biurkiem i szybko sprawdziłem obecność. Siadając na swym krześle zlustrowałem wygląd Shinyi.
- No to moi kochani wyciągamy karteczki – zaklaskałem radośnie w dłonie, mówiąc przesłodzonym głosem.
Shinya:
westchnąłem cicho wyciągając jakąś kartkę z torby. Grzecznie się podpisałem wachlując wymalowanymi rzęsami i zalotnie wydymając wargi. Toshi jak zwykle na lekcjach macał mnie po udzie, ale przestałem zwracać na to uwagę. Siedzę sobie grzecznie czekając na podyktowanie pytań przez Niimurę-san.
Kyo:
Spojrzałem na Shinye i zachciało mi się śmiać. On
tak otwarcie pokazywał swoje zamiary przed całą klasą. Choć w każdej
klasie ma średnio 5 propozycji seksualnych na semestr. Stanąłem przy
jego ławce, wziąłem jego zeszyt i zacząłem dyktować pytania z
wczorajszej lekcji. Dzisiaj środa, mam jeszcze zajęcia dodatkowa i na
dodatek z nim. Chociaż, jakby mi tak obciągnął za piątkę... O nie, na
starość potrzebuje chyba seksu.
Podałem im 5 pytań.
- Macie na to 10 minut – stałem przy ławce Shinyi obserwując klasę.
Podałem im 5 pytań.
- Macie na to 10 minut – stałem przy ławce Shinyi obserwując klasę.
Shinya:
wdycham jego mocne, męskie perfumy i czuję się jakbym miał zaraz zemdleć. Szybko napisałem odpowiedzi na kartce, o dziwo wiedząc mniej więcej o co chodzi. Położyłem kartkę na jego biurku. Odchyliłem się na krześle po czym odrzuciłem włosy na plecy odsłaniając bladą szyję. Wbiłem wzrok w twarz nauczyciela nie mogąc doczekać się już zajęć dodatkowych.
Kyo:
Gdy tylko Shinya zaczął zachowywać się nieprzyzwoicie nachyliłem się nad nim.
- Nie odchylaj się tak, bo ci tak zostanie – szepnąłem ironicznym tonem, żeby tylko on usłyszał.
Klasa patrzyła się na to dziwnie, myśląc zapewne, że proponuje mu seks. Nic bardziej mylnego, na pewno się z nim nie prześpię, nawet jakby mieli mi za to zapłacić.
- Karteczki do przodu – stanąłem przy swoim biurku.
Gdy wszystkie kartki trafiły do mnie, usadowiłem się na swoim nowiutkim, mięciutkim krzesełku.
Podałem im temat. Na zmianę mówiąc znudzonym głosem monolog i dyktując notatkę.
Shinya:
Uśmiechnąłem się lekko i nachyliłem nad jego biurkiem - Niech pan nie mówi, że by się panu nie podobało. - zaśmiałem się cicho rozbawiony sytuacją. Więc jednak zauważa! Zapisałem temat i oparłem policzek na dłoni wpatrując się w nauczyciela, udając że interesuje mnie to co mówi.
Kyo:
Gdy wyszeptał mi nad biurkiem swoje słowa. Uśmiechnąłem się krzywo.
- W życiu mi się nie podobały sceny z taniego porno – odparłem.
Lekcja minęła szybko. Miałem jeszcze kilka dyżurów przez które musiałem spacerować i pilnować porządku, jak szeryf na Dzikim Zachodzie. Shinyi więcej nie widziałem, ale dodatkowe zajęcia się zbliżały.
Shinya:
Maksymalnie wkurwiony poszedłem na kolejne lekcje.
Kończyliśmy wcześniej, więc przed dodatkowymi zajęciami zdążyłem pójść
do domu. Przebrałem się w zwykłe jeansy i sweter. Zmyłem makijaż i tylko
włosy zostawiłem takie jak były. Obrażony na cały świat, a najbardziej
na nauczyciela biologii, wróciłem do szkoły. Miałem na sobie trampki
zamiast wysokich szpili. Usiadłem na podłodze przed klasą oczekując
rozpoczęcia zajęć.
Kyo:
Kyo:
Otworzyłem klasę. Tylko on się w tym roku, jak na razie zgłosił. Usiadłem na swoim miejscu, a on zaraz za mną. Kazałem mu się przysiąść obok mnie do mego biurka, spełnił to niechętnie.
- A co to się stało, że normalnie wyglądasz? - zadrwiłem
Shinya:
To się stało, że taki jeden facet powiedział że wyglądam jak kurwa. - mruknąłem nawet na niego nie patrząc. Strzeliłem palcami - Nie ma nikogo innego?
Kyo:
- I miał racę. Ile ci proponował? – zaśmiałem się – Jak na razie tylko ty się zgłosiłeś
Wyciągnąłem z półki w biurku książkę od biologii.
- Przerobimy sobie dzisiejszy temat w wersji rozszerzonej. Wyciągnij jakiś zeszyt
Shinya:
Nie odpowiedziałem. Wyjąłem z torby zeszyt i spojrzałem na niego normalnie, nie podrywając go. - dobra... - mruknąłem zaglądając do jego książki.
Kyo:
Co ty taki grzeczny? Przyzwyczaiłem się do tej nowej wersji dla ubogich – zaśmiałem się.
Zacząłem mu tłumaczyć i ważne rzeczy zapisać. Dzięki mojej nauce, jak coś stąd wyniesie będzie miał piątkę.
Shinya:
Zacząłem mu tłumaczyć i ważne rzeczy zapisać. Dzięki mojej nauce, jak coś stąd wyniesie będzie miał piątkę.
Shinya:
- znudziło mi się. - wzruszyłem ramionami
słuchając go uważnie i zapisując wszystko. Po dzisiejszej 'stylizacji'
zostały mi tylko pomalowane na czarno paznokcie.
Kyo:
Kyo:
- Mam rozumieć , że teraz normalnymi sposobami chcesz zdobyć ocenę? Chociaż dzisiaj myślałem nad przystaniu nad twą propozycją – skłamałem.
Byłem ciekaw, co zrobi. Mam jeszcze z nim 40 minut spędzić, a kto powiedział, że nie mogę go trochę podręczyć i prowokować, jak on mnie?
Shinya:
Propozycja jest dalej aktualna. - spojrzałem na niego .- tylko po co mam sie tak ubierać, skoro pan nawet na mnie nie patrzy. - mruknąłem odwracając wzrok. Nie spodziewałem sie kompletnie ze to powie. W ogóle..
Kyo:
Czyli się nie poddał, a ja mogę się pobawić. Czemu by nie skorzystać? Położyłem rękę na jego udzie.
- Widzę, że nadal jesteś tą samą żałosną dziwką, co wtedy. – zaśmiałem mu się prosto do ucha.
Nie powiem takie dręczenie jest fajne. Jeszcze wyprowadzę chłopaka tym na dobrą drogę. Będzie mi jeszcze stopy w podzięce całował.
Shinya:
nic nie odpowiedziałem, tylko spuściłem głowę
zażenowany. Kurwa, faktycznie jestem tylko dziwką. Wbiłem wzrok w jego
dłoń na swoim udzie.
Kyo:
Kyo:
Poklepałem go.
- No mały ile bierzesz?
Specjalnie go tak traktowałem, żeby widział jak jest postrzegany, przez swą głupotę. W pierwszej klasie go polubiłem, a na druga się tak zgorszył. Trzeba było mu uświadomić jego błędy.
Shinya:
Widocznie sie zaczerwieniłem, ale nie spojrzałem na
niego. Cholera, znowu robi sie ze mnie cnotka... - zbeształem sie w
myślach. - a czemu pytasz?
Kyo:
Kyo:
- sprawdzam czy mnie stać z mojej małej pensji – odrzekłem kciukiem łapiąc go za podbródek i nakierowując na swoją twarz.
Jak na razie działa. Nie czuje już się taki pewny siebie, jak na początku roku. No, żebym wiedział, że tylko tyle wystarczy, żeby go zawstydzić i zniechęcić. Już wtedy bym to wykorzystał.
Shinya:
dobrze wiesz, ze nie chciałem pieniędzy. -
mruknąłem wyraźnie zawstydzony. Facet prezentuje postawę 'mam was
wszystkich w dupie nie zbliżać się ' a teraz co?- obruszyłem sie w
myślach. A jeśli na prawdę chce skorzystać?! Boże, jeszcze nigdy w życiu
tego nie robiłem!
Kyo:
Widząc jego migoczące spojrzenie zaśmiałem się w duchu. Czyli jest nadal gotów robić to za ocenę.
- Możesz pomarzyć o seksie za ocenę – szepnąłem mu do ucha.
Czyli zmienianie go na lepsze nie idzie w dobrym kierunku, a w takim, że mam ochotę go wziąć na tym biurku – oczywiście to jest jego wymysł, a nie mój. Tylko Kaoru z Die to robią w bibliotece na stole, a jeszcze woźny Die nie wysprząta dobrze spermy z pod stołu. Raz na nieszczęście w nią wszedłem.
Shinya:
Odgarnąłem włosy za ucho i odsunąłem sie od
nauczyciela zarumieniony. Schowałem sie za swoimi długimi włosami i
wbiłem spojrzenie w jego buty. - a bardziej podobam Ci sie tak czy jako
tania kurwa? - zapytałem cicho, mając nadzieję ze jednak nie usłyszał.
Kyo:
Kyo:
- Wolę cię w takiej wersji – odpowiedziałem na jego szept.
Wróciłem do tematu zajęć dodatkowych. Nasza rozmowa idzie w niedobrym kierunku.
Shinya :
Pokiwałem delikatnie głową i uśmiechnąłem sie sam
do siebie gdy szybko zmienił temat. Więc jednak coś ten teges. -
zaśmiałem sie w myślach.
Kyo:
Kyo:
Po dzwonku wypuściłem go. Nie wiem, czy wyniesie coś z tej Sali. Szkoda mi go trochę, robi z siebie dziwkę, a wcale nią nie jest.
Pieszo wróciłem do domu. Szedłem wolno rozkoszując się pogodą.
Daję komcia teraz :D A zaraz dopiszę resztę, bo chcę być pierwsza :D
OdpowiedzUsuńUuuuuuu... Przeczytałam :D Kyo zaczyna mięknąć!! No, bo kto by się oparł Shinyi?? No nikt! D
OdpowiedzUsuńFajna część. Kyoooo nieee! Miękniesz stary xD poważnie, chyba przechodzisz kryzys wieku średniego. Chcę więcej :<
OdpowiedzUsuńReila, parę błędów w twoich częściach jest xD Kira, ciesz się że teraz pierwsza byłaś bo więcej nie będziesz. Ninja musiał wczoraj coś zrobić :D
Some, however, will try to take over the garden bed. In order to reassure yourself that your
OdpowiedzUsuńmoles are safe from cancer, you would have to reinforces your observation
by a doctor's diagnosis. After throughly washing the area then placing ice on top of acne will support with the swelling and pain.
Stop by my web page ... remove skin tags
I know other contributors to Web - Answers who did something along the same lines as I
OdpowiedzUsuńdid, instead of just answering 50 questions. Today's small business owners are creating new turf on the internet. As I stated, Web - Answers is very easy to use- just go on, and start answering questions.
Also visit my web blog: making money online
Ι еnjoу ωhat you guys are up toο.
OdpowiedzUsuńThis typе of clеver woгk anԁ сoverage!
Keep up the wonԁеrful wοrκs guys Ι've added you guys
tо my blogrοll.
Fееl free tο surf to my wеbpage - vitamin c dosage, ,